.... czyli nasza Wielkanoc 31 lat temu. W swojej niepamięci analogowej jest rok 1985. Święta były w marcu i jak się okaże na zdjęciach dość wietrzne. Chłopaki już biegali samodzielnie bez wspomagania taty czy mamy, a nawet bili rekordy w bieganiu i uciekaniu od starych jak najdalej. Trzeba było mieć oczy dookoła głowy .
Nie pamiętam już oczywiście szczegółów świąt ale niepamięć analogowa podpowiada mi : najpierw był spacer po mieście czyli Rynek Główny.Zdjęcie udostępniam głównie abyście przyjrzeli się narożnej kamienicy z ul. Anny. Tam był wtedy Dom Towarowy. Nieczynny od wielu lat...
Potem oczywiście była święconka czyli koszyczki wielkanocne do poświęcenia. Nie wiem czy przypadkiem nie jest to pierwsze zdjęcie z cyklu " Koszyczki + chłopaki " Niepamięć mówi że tak...
Łukasz jako starszy brat taszczył koszyk rodzinny i swój....
Młody był oczywiście sprytniejszy co by sie specjalnie nie napracować. Taszczył tylko swój....
Pierwszy dzień pewnie był za stołem bo babcie obu dowmów czekały, ale tradycyjnie poniedziałek był nasz. Wiec Emaus i tam zostały zakupione te niezwykłe śmigła. Piszę niezwykłe bo funkcjonowały długi czas u nas na balkonie i były bardzo sprawne. Tą sesję zdjęciową chłopaków mimo niepamięci doskonale sobie przypomnam. Strasznie duło....
Spacer Aleją Waszyngtona, dzisiaj nie do poznania w tym miejscu. Nie zrobiłbym takich zdjęc. Wszystko zarośnięte....
To zdjęcie mimo żadnej wartości umieszczam aby podkreslić poprzednie zdanie. Tam było normalne orne pole....
Alejka do Salwatora....
A tak wtedy wygladał Kopiec Kościuszki i orne pole przed nim....
No wiosna wtedy była ewidentna. Bazie....
Odpoczynek gdzieś na Sikorniku....
Wielkanoc w niepamięci analogowej zapisała się wieloma klatkami. Zapewne bedzie jeszcze o tym.
Wielkanoc marzec 1985 rok.