wtorek, 29 grudnia 2015

Zawady Tworki - 1985

... czyli Obóz stały w Zawadach Tworkach. To pojaćwieska osada mazurska należąca do 1945 do Prus ( Swadden ) w Polsce leżąca w województwie warmińsko - mazurskim ( było kiedyś takie województwo )
Przez kilka lat w tej miejscowości nad pięknym Jeziorem Rajgrodzkim była położona baza harcerska Hufca Kraków - Krowodrza. Byliśmy tam kilkakrotnie. Chyba ostatni raz właśnie w 1985 roku. Pisze o tym bo to będzie długa opowieść na cztery wpisy. W mojej niepamięci analogowej zostało zapisanych ponad 20 filmów szerokich i wąskich z dokumentacja tego obozu. Aż żal by było tego nie pokazać. 

Zacznę wiec od harcerzy, tego jak się prezentowaliśmy, co robiliśmy przez prawie cały miesiąc. Więc jeśli prezentacja to poznajmy głównych bohaterów tego wpisu harcerzy Szczepu " Hubalczycy " i ich kadrę... Długo wpatrywałem się w zdjęcie. Poznałem swoich instruktorów ( kilku ) ale z harcerzy juz niewielu niestety...Może zobaczą siebie i przypomną się ? Ja na tym obozie byłem komendantem więc jako komendant i fotograf na zdjęciu mnie nie ma. Z lewej strony mój zastępca włąściwie na tym obozie  
człowiek od roboty. Prywatnie mój przyjaciel z tamtych czasów Jasiek Oględziński
 



Każdy obóz harcerski to apele. A pierwszy apel to przyjęcie do naszej gromady pion techniczny, ratowników, kucharzy , kierowców czy instruktorów kuchennych. Tu na zdjęciu obozową chustę obozowa pielęgniarka. Niestety w pamięci nie pozostało mi jej imię...


Apele harcerskie. zawsze rano i wieczór. Sprawdzanie stanu i umundurowania. Patrzą na moich harcerzy sprzed lat i pamiętając co fotografowałem ostatnio na dziedzińcu wawelskim z okazji przekazania Światełka Pokoju przez Chorągiew Krakowską zalewa mnie fala dumy jakich harcerzy pięknie umundurowanych miałem. Bez porównania z ta przepraszam ich cywil banda....



Pion techniczny obozu w pełnej krasie. Ten mały druh to legenda Hufca Krowodrza Jan Dobrowolski. Wielokrotnie z nami jeździł na obozy i zimowiska...


Jeden z zastępów podobozu harcerzy...



 Kuchnia to najważniejszy element każdego obozu. Tutaj zbiegają się wszystkie nerwy obozowych działań. Cztery razy dziennie spotykaliśmy się na stołówce polowej na posiłkach. Niestety z kuchni nie zachowały się żadne zdjęcia ale z jadalni jak najbardziej...



W mojej niepamięci analogowej zachowały się również zdjęcia z Mszy Świętej jaka zorganizowaliśmy na terenie obozowiska. To z jednej strony był dla nas kłopot gdyż ksiądz bardzo chętnie ale w kościele a my nie za bardzo bo to jednak było ponad 10 km i nie chcieliśmy harcerzy włóczyć tyle kilometrów. Wreszcie zgodził się na transport. Pamiętam było bardzo klimatycznie. Był rok 1985wiec oczywiście od swoich władz nadrzędnych czekała mnie nagana. No ale czego nie robi się dla harcerzy.... 
 



Były też typowe zawody sportowe. Siatkówka, piłka nożna, jakaś lekkoatletyka znaczy skoki były. No i oczywiście pływanie, łódki itp. Ale o tym w oddzielnym wpisie






 





No i oczywiście zajęcia harcerskie takie jak samarytanka czy pionierka. Efekty pionierki zobaczycie w oddzielnym poście a teraz dwa zdjęcia z zajęć z samarytanki. W roli instruktora oczywiście nasza pielęgniarka zwana jak zawsze " Pigułą "  






Z tego obozu zobaczycie jeszcze zdjęcia w trzech wpisach.C.D.N

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz