piątek, 26 stycznia 2018

Strajk 1988 Gdańsk

... czyli moje wakacje w sierpniu 1988 roku
W skanowaniu mojej Analogowej Niepamięci  przeczołgałem się w ostatnich tygodniach przez cały 1988 rok, cały 1989 i cześć 1990. Żmudna robota ale doskonale pobudzająca moją niepamięć. Bo np. wiedziałem że w 1988 roku prawie cały miesiąc siedzieliśmy pod namiotami, oraz u rodziny na Wybrzeżu Gdańskim. Nawet pamiętałem że gdzieś tam mój obiektyw uchwycił skrawki tego co się w Polsce wtedy działo, ale szczegółów oczywiście do momentu jak nie zobaczyłem negatywów nie pamiętałem.

A tymczasem działo się.....
W 1988 roku komuna dokonywała swojego żywota. Wiadomo było że padnie, nie wiadomo było kiedy. Na wiosnę 1988 roku, z racji podwyżek cen ( podobno najwyższe od 1982 roku ) pogłębiającą się degrengoladę gospodarczą, wybucha fala strajków na uczelniach i zakładach pracy. Powodem bezpośrednim było odrzucanie wniosków o rejestrację Komisji Zakładowych NSZZ Solidarność. Milicja brutalnie pacyfikuje strajk w Nowej Hucie i innych zakładach pracy. Na chwile wszystko się uspokaja. Ale wiadomo było że siedzimy na beczce prochu.
W sierpniu 1988 roku dochodzi do fali strajków w tym w Stoczniach Gdańskich....
Miałem pierwsze wakacje od lat dla siebie i rodziny, wykorzystujemy nasze koneksje rodzinne jedziemy na ...Wybrzeże Gdańskie. Wtedy na początku sierpnia było spokojnie....Cały miesiąc zwiedzania, jeżdżenia , pływania z chłopakami i Jolusią z namiotami i ogromnymi plecarami. Piękny czas, Chałupy Wel-kam-tu itp. Oczywiście wszystko to dokumentuję ja i moje 6 letnie syny.  Strajki dopadają nas w Gdańsku. Wracamy do miasta kolejką SKM, z okien widzimy wymalowane hasła na dachach budynków stoczni. Na ulicę okalającą stocznie nie ma szans przejścia. Wszędzie stoją suki milicyjne.... 









Ale w samym mieście w miarę spokojnie. Zbliża się weekend , bardzo dużo turystów, atmosfera niby spokojna, jednak o tym co się dzieje nie ma możliwości nie wiedziec. Turyści płynąc kanałami portowymi na Westerplatte tez to widzą na każdym kroku...





W niedzielę wybieramy się na Stegny na plażę. Ale wcześniej jedziemy do Św. Brygidy. Tam cotygodniowa Msza . Tysiące ludzi na ulicy, wszędzie suki i milicyjne wozy. Ale pochowani, jakby bardziej dyskretnie. Wobec tłumów wolą się nie narzucać... 




Do Św. Brygidy się nie dostajemy. Jola zostaje z chłopcami ja idę trochę bliżej żeby zrobić choć parę zdjęć. Tłumy, modlą się, śpiewają...  





... no i wszędzie " zajączki W "




Już nie pamiętam czy Wałęsę zobaczyłem po Mszy czy przed. jechał Mercedesem beczka z ks. Jankowskim....




Strajki doprowadziły do pierwszych poważnych rozmów z Solidarnością na temat " Okrągłego Stołu "  Na koniec sierpnia i z początkiem września strajki wygaszono. Komuna musiała zasiąść w lutym 1990 roku do " Okrągłego Stołu "

A my w ten dzień pamiętam wróciliśmy po południu jeszcze raz do Św. Brygidy. Miał tam koncert Piotr Szczepanik a koncert dedykował Danucie Wałęsowej. Nie mam zdjęć z tego wydarzenia bo proszono o nie fotografowanie ze względu na bezpieczeństwa. Pilnowali stoczniowcy wolałem nie zadzierać. Ale pamietam ze moim chłopcom strasznie podobały się " klaskacze " ( pierwszy raz widziałem i używałem tego czegoś " bo były w formie.....Kaczek !!!! Po każdym utworze chłopaki klaskali tymi Kaczkami. Dzisiaj pewnie powiedzielibyśmy ze to złośliwe jest....

Gdańsk sierpień 1988 - Kraków 26.01.2018

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz