To było 75 lat temu. W zagajniku kolo niewielkiej wsi Anielin w Opoczyńskim schronili się żołnierze Oddziału Wydzielonego Wojska Polskiego majora Hubala. Dzień wcześniej w wyniku wielu obław, pościgów oddział został rozdzielony i rankiem mieli przebijać się przez pobliska Pilicę aby uciec kolejnej obławie. Świtem niemiecki żołnierz natknął się na ułana z oddziału. Wybuchła strzelanina. Major w czasie dosiadania swojego " Demona " został postrzelony. Wraz z majorem postrzelono " Demona " Oprócz luzaka " Rysia " majora i jego konia wszystkim udało sie zbiec. Niestety to był ostatni akt działania Oddziału. Miesiąc później 24 żołnierzy Oddziału w wyniku kapitulacji Francji nie widząc dalszych perspektyw działania podjęło decyzje rozwiązania. Broń zakopano i w cywilnych ubraniach wszyscy rozeszli się w swoja stronę
Tak zakończyła się jedna z najbardziej niezwykłych historii Kampanii Wrześniowej 1939 roku. Hubalczycy - bo tak nazwano ich oddział w historii, mimo tragicznych losów zarówno dowódcy majora Henryka Dobrzańskiego jak i jego żołnierzy wpisali się do naszej historii niezwykłym bohaterstwem. Przeciwstawiając sie niemieckiemu najeźdźcy byli ostatnimi żołnierzami Września 39 roku i jednocześnie pierwszymi partyzantami Państwa Podziemnego.
W równo 40 lat po tych wydarzeniach w lipcu 1979 roku wraz ze swoimi harcerzami dotarliśmy do Anielina. Dla nas było to spotkanie z niezwykła historią. Swoje namioty rozbiliśmy tuz obok Szańca Hubala , miejsca gdzie zginał major Hubal....
Grobu majora Hubala nigdy nie odnaleziono. Nie wiadomo gdzie ukryli go Niemcy. Z obawy przed szerzeniem się historii " Szalonego majora " Niemcy ukryli zwłoki. Nigdy do dzisiaj nie udało się odnaleźć grobu majora.
Więcej szczęścia miał Hubal u artystów. Film " Hubal; " w reż. Bohdana Poręby to chyba jeden z najlepszych filmów opowiadających o tamtych czasach.
Tak zakończyła się jedna z najbardziej niezwykłych historii Kampanii Wrześniowej 1939 roku. Hubalczycy - bo tak nazwano ich oddział w historii, mimo tragicznych losów zarówno dowódcy majora Henryka Dobrzańskiego jak i jego żołnierzy wpisali się do naszej historii niezwykłym bohaterstwem. Przeciwstawiając sie niemieckiemu najeźdźcy byli ostatnimi żołnierzami Września 39 roku i jednocześnie pierwszymi partyzantami Państwa Podziemnego.
W równo 40 lat po tych wydarzeniach w lipcu 1979 roku wraz ze swoimi harcerzami dotarliśmy do Anielina. Dla nas było to spotkanie z niezwykła historią. Swoje namioty rozbiliśmy tuz obok Szańca Hubala , miejsca gdzie zginał major Hubal....
Ten Pan na zdjęciu to świadek tamtego dnia 30 kwietnia 1940 roku. Spotkaliśmy go niedaleko Szańca gdzie mieszkał z rodzina od pokoleń. Jego ojciec pomagał oddziałowi Hubala jak mógł. Feralnego dnia to na ich podwórko Niemcy przywieźli zastrzelonego majora. Domagali się zidentyfikowania zwłok. Zarówno ojciec, matka jak i on stanowczo zaprzeczyli jakoby poznawali osobę zastrzelona. Kiedy rozmawialiśmy z nim opowiadał ta historię ze łzami w oczach i trzęsącymi się rękoma. Do dzisiaj przechowywał gazety ze zdjęciami zastrzelonego majora zrobionymi przez Niemców. Nie mógł się pogodzić po tylu latach ze jako 13 letni chłopiec musiał wyprzeć się majora....
Grobu majora Hubala nigdy nie odnaleziono. Nie wiadomo gdzie ukryli go Niemcy. Z obawy przed szerzeniem się historii " Szalonego majora " Niemcy ukryli zwłoki. Nigdy do dzisiaj nie udało się odnaleźć grobu majora.
Więcej szczęścia miał Hubal u artystów. Film " Hubal; " w reż. Bohdana Poręby to chyba jeden z najlepszych filmów opowiadających o tamtych czasach.